Od pół godziny już nie spałam, leżąc głową opartą o tors Piotrka. Nie mogłam wierzyć w to co się wydarzyło. Wreszcie odnalazłam kogoś po śmierci Bartka. Wreszcie jestem szczęśliwa. Bartek pewnie się z mojego szczęścia cieszy. Gdzieś tam na górze..... Ale nie koniec tych smutków ! Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym co było i żyć teraźniejszością. Jest przy mnie Piotrek i teraz to on się dla mnie liczy. Nikt inny !
- Nie śpisz już ? - zapytał Piotrek, wyrywając mnie z moich myśli.
- Nie. - podniosłam się i czule pocałowałam Piotrka w usta. Pocałunek trwał długo i był jak z bajki. Zaraz potem wróciłam do poprzedniej pozycji.
- Wiesz że dzisiaj lecimy na wymarzone wakacje ?
,, O kurwa ! '' a ja nawet nie jestem spakowana.
- Tak wiem , jak mogłabym zapomnieć.
- Jesteś spakowana ? - rozejrzał się po pokoju zapewne w poszukiwaniu walizek.
- Nie. - uśmiechnęłam się niewinnie.
- No to na co czekamy ? - Piotrek wstał z łóżka. - Ja idę się ubrać, ty też to zrób . - przelustrował mnie od góry do dołu , ponieważ leżałam bez kołdry. - Za chwilę wracam.
Wyszedł z pokoju, wcześniej całując mnie przelotnie w policzek. Uff. Myślałam, że już będzie pierwsza kłótnia, a tu nie.
Ubrałam się w to :
I zaczęłam pakowanie. Przygotowałam 2 walizki i położyłam je na podłodze. Do jednej włożyłam masę letnich ciuchów, a do drugiej przedmioty codziennego użytku. W głebi serca czułam że te wakacje będą niezapomniane. Że będziemy cudownie się bawić. Już sobie wyobrażam imprezy do rana. Kocham to !. Włochy miejsce idealne. Kiedy skończyłam się pakować, do mojego pokoju wparował Piotrek również z dwoma walizkami w rękach.
- Szybko Ci poszło
- Tobie również. - Piotrek wziął wszystkie walizki i wyniósł je na korytarz. Wrócił do mojego pokoju. ,, Mojego ? A może już naszego ? '' - pomyslałam.
- Wiesz Nati mamy jeszcze - spojrzał na zegarek - około 30 minut do wyjazdu na lotnisko, więc może go pożytecznie wykorzystamy - objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.
- Niby jak ?
- Na przykład na czytanie bardzo ale to bardzo ciekawej książki - zaczął składać pocałunki na mojej szyi. - Albo pograć w jakieś gry - zaczął mnie odwracać w moją stronę. Zaczęliśmy się całować. Wszystko ładnie i pięknie się zapowiadało, gdyby nie nagłe i niespodziewane wtargnięcie do naszego pokoju siostry Piotrka. Szybko oderwaliśmy się od siebie, a Piotrek aż cały kipiał ze złości.
- O czeeeeeść ! Może przeszkadzam ?
- Nie skądże. - ja usiadłam na łóżku , obok Dionizy, która już zdążyła się tam usadowić.
- Jaaasne - popatrzyła to na mnie to na Piotrka, uśmiechając się pod nosem. - Za 10 minut wyjeżdżamy na lotnisko. Chodźcie coś zjeść i zaraz jedziemy.
- Okej . - Dioniza wyszła z pokoju , a my z dziwnymi uśmieszkami na twarzach i trzymając się za rękę zawtórowaliśmy jej. Zjedliśmy obiado-śniadanie i wyjechaliśmy na lotnisko. Piotrek jak dżentelmen zniósł mi walizki do samochodu. Usiedliśmy z Piotrkiem na tylnych siedzeniach , A Dioniza z Karolem na przednich . Dioniza kierowała a Karol Włączył radio . Oni śpiewali i świetnie się bawili , a my wtuleni w siebie siedzieliśmy w ciszy. To było dla nas typowe. Może właśnie to nas połączyło ? Taka niespotykana cisza ?
----------------------------------------------
Dodaję po długieeeej nieobecności :)
Mogę obiecać że w następnym rozdziale ( który niewiem kiedy się pojawi ) pojawi się wreszcie KUREK :P
Niewiem jeszcze jak zareaguje Natalia, ale zobaczymy :)
W każdym bądź razie do następnego :) Życzę wszystkim miłego weekendu . :) Pozdrawiam :>