*O.Natalii*
Pierwsze cztery dni wakacji siedziałam prawie cały czas w hotelu . I dzisiaj w piątek też zamierzałam tak przesiedzieć . Piotrek z Dionizą oraz uwaga, Karolem cały czas próbowali mnie wyciągnąć z hotelu. Ale ja się nie zgadzałam, albo od razu zaczynałam się awanturować . Dioniza i Karol sobie odpuściwali i wychodzili, ale Piotrek nie. Siedział cały czas przy mnie pomagając mi wrócić do codziennej równowagi. Dużo nie pomagało, ale ważne było to że się starał.
Nie wierzyłam w to co zrobił Bartek. Nie wierzyłam i chyba nigdy nie uwierzę. Jak on mógł mi to zrobić ? No jak ? Pamiętam jak planowaliśmy kiedyś razem przyszłość, jak chcieliśmy wziąć ślub wbrew moim rodzicom, jak chcieliśmy mieć dzieci nawet jutro. Ale potem on wyszedł i .... i już nigdy nie wrócił. Nie wrócił do mnie , do (jak mówił) jedynej dziewczyny. Wyszedł . Płakałam całe dnie i całe noce , nawet po pogrzebie Bartka. Wierzyłam że nie żyje . Wierzyłam przez cholerne 5 lat. 5 lat ! Zaczęłam układać sobie życie . Z Piotrkiem . Wierzyłam że się uda. Że tym razem się uda ! Ale nie ! Oczywiście musiało coś się zepsuć . A jak ! . Wrócił on . Tak Bartek. Niespodziewałam się tego . Nie wierzę że żyję , że jest cały czas wśród nas. I najważniejsze że przez te 5 lat żył sobie z jakąś laską na boku ,a ja płakałam ,za nim tęskniłam.
Ten dzień planowałam znowu przesiedzieć w hotelu płacząc pod ciepłą kołdrą. Ale znowu musieli przyjść Dioniza z Karolem.
- Cześć ! Dzisiaj nie mam zamiaru iść nigdzie bez Ciebie.
- Cześć ! - mruknęłam i opatuliłam się szczelniej kołdrą.
- No ej ! Mała ! Dzisiaj idziesz z nami na miasto i już ! Włochy to piękne miasto.
- Tak, wiem widziałam przez okno. Więcej mi nie potrzeba.
Dioniza cicho westchnęła i usiadła obok mnie na łóżku , odgarniając moje kosmyki włosów za ucho.
- Natuś, musisz się przełamać. Nie możesz tu siedzieć całymi dniami. Pamiętasz ? Przyjechałyśmy tu na wakacje a nie po to żeby siedzieć w hotelu.
- No to możemy wracać , nie ?
- Nie , nie możemy. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tymi ostatnimi wydarzeniami , ale nie możemy siedzieć w jednym miejscu . Musimy działać. Bawić się ! Życie toczy się dalej ! Natalia ! - krzyknęła.
- Dioniza, powiedzmy prawdę ! Wiemy jak było i jak jest ! Powiedzmy to jej ! - wyszedł z łazienki Piotrek i usiadł obok mnie.
- Nie nie możemy jej tego powiedzieć ! Rozumiesz Piotrek ! To nas zniszczy ! Chcesz tego ?
- Ale nie możemy jej okłamywać ? A w szczególności ja. - pokazał palcem na siebie.
- Mogę się dowiedzieć o co chodzi ? - wtrąciłam. A wzrok 3 osób spadł na mnie.
Piotrek weschnął głośno, spojrzał na Dionizę na co ona pokręciła głową. Nie rozumiałam o co im chodzi.
- Natalia , bo musisz coś wiedzieć .- zaczął Piotrek.
- No słucham.
- Bo ja ... to znaczy.... my. Bo my ... Ja z Dioni pomagaliśmy Bartkowi w ucieczce.
Uciekłam z pokoju na korytarz. Nic już nie wiedziałam. Wybiegłam z hotelu . Biegłam nie patrząc na nikogo. Widok zasłaniały cisnącę się do moich oczu łzy . Dalej słyszałam tylko pisk opon jakiegoś samochodu , piski wrzaski i otaczającą mnie powoli ciemność. Nic już nie słyszałam... Nic nie widziałam.... Nic nie wiedziałam....
*O.Bartka*
Teraz wracam do Polski sam . Znowu zostałem sam. Chiara z synem wrócili do Włoch . Ba ! Nawet w Polsce nie byli. Ja postanowiłem odpocząć chwilę w Polsce. Po wylądowaniu samolotu udałem się wprost do Łukasza, u którego mieliśmy spędzić wakacje. On przyleciał z Rosji, a ja z Włoch .
Po 30 minutach jazdy po Warszawie taksówkami dotarłem pod mieszkanie Łukasza. Wyciągnąłem walizki i czekałem na Łukasza pod jego blokiem .
- Siema stary ! - rzucił Łukasz wychodząc z klatki.
- Siema Ziomek ! - powitaliśmy się klasycznym uciskiem dłoni i skierowaliśmy się do bloku.
- Jak u Ciebie leci ? - zapytał.
- A weź lepiej nic nie mów. Opowiem Ci na górze. Agnieszka jest ?
- Nie . Jutro doleci. Dziś ma jeszcze jakiś pokaz czy coś .
W tej samej gdy weszliśmy do mieszkania dostałem sms-a. Wygrzebałem komórkę z walizki i odczytałem go .
,,Natalia miała wypadek. Przylatuj szybko jest stan jest krytyczny.
Piotrek''
Wrzuciłem telefon z powrotem do torby i zacząłem się ubierać.
- O co chodzi ?
- Natalia miała wypadek.
- Ta Natalia ? - Łukasz wiedział o kogo chodzi. Jak mało kto znał mój życiorys.
- Tak.
- Niewiem co jest grane. Ale lecę z tobą !
- Do Włoch ? - krzyknąłem .
- Jak to do Włoch ?
- Oj chodź! W samolocie wszystko Ci opowiem.
Wyszliśmy z bloku i udaliśmy się samochodem Łukasza szbko na lotnisko.
*O.Piotrka*
Staliśmy w trójkę pod salą operacyjną. Ja Dioniza i Karol. Boże ! Ta operacja trwała już ponad 2 godziny ! Ja siedziałem cały zapłakany na krześle. A Dioniza z Karolem chodzili w kółko, przyglądając się co jakiś czas na tablice z informacjami medycznymi.
- To wszystko twoja wina ! - wstałem i podszedłem do Dionizy. - To twoja wina ! - krzyknąłem wprost na nią.
- Jak to moja wina ? - powiedziała cicho odwracając wzrok od tablicy . - Jak moja ?
- To ty zmusiłaś mnie do pomagania Bartkowi, choć wiedziałaś że nic z tego dobrego nie wyniknie. Ale ty musiałaś się zgodzić.
- Ale za to ty nie musiałeś się godzić na pomoc. Sam mogłeś pomyśleć . Sam !
- Wiesz dlaczego pomogłem mu ?
- Nie ?
- Bo ty jesteś moją siostrą i zrobiłbym dla ciebie wszystko. - usiadłem - I zrobiłem - dodałem ciszej, zalewając się łzami .
*O.Bartka*
- Nie wierzę Nie wierzę . po prostu jak mogłeś tak postąpić ? - krzyknął Łukasz kierując na siebie wzrok innych pasażerów.
- Ciszej ! Zakochałem się drugi raz tak trudno to zrozumieć . A teraz znowu się zakochałem .
- Może w trzeciej ?
- Nie . W Natalii.
- Chłopie ! Ty kompletnie oszalałeś . Najpierw jesteś z jedną , potem z drugą , a teraz chcesz wrócić do tej pierwszej ? Jak ty to sobie wyobrażasz ? Myślisz że ona Ci wybaczy ? Po tym co jej zrobiłem ? Inaczej tego rozegrać nie umiałeś ? - mówił już ciszej Łukasz.
- Wtedy wydawało mi się że to najlepsze rozwiązanie.
- Oj Bartek , Bartek ! Wiesz że ona Ci tak łatwo nie wybaczy ?
- Ja już nic nie wiem Łukasz. Nic . Teraz liczy się dla mnie to aby ona przeżyła. Tylko to wiem . - oparłem się o okno i udałem się do krainy Morfeusza.
------------------------------
PRZEPRASZAM ! PRZEPRASZAM !
Za nieobecność :( Brak czasu , szkoła. ale Mam nadzieję że mnie rozumiecie. :)
Ankieta wyraziła że będę dodawać rozdziały ale rzadko.
Pojawi się następna ankieta , ponieważ będę musiała podjąć pewną decyzję. W części będzie ona należała do was !
Jak rozdział ? Może być ?
Z tej okazji że pewnie w tym roku rozdziału już nie dodam życzę wam szczęśliwego Nowego roku 2015 ! I szampańskiej zabawy w Sylwestra ! :D
Pozdrawiam gorąco ! ;)
Świetny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że do nas wróciłaś!
Ojej, ile się dzieję. Nigdy bym się nie spodziewała, że Dioniza i Piotrek pomogą w ucieczce Bartkowi. Dlaczego oni to zrobili? Nikomu to na dobre nie wyszło. Najgorsze, że nie powiedzieli o tym od razu Natalii. Rozumiem ją, że tak zareagowała. Wszystko spadło na nią jak grom z jasnego nieba, nie to, że dowiedziała się, że Kuraś żyje to jeszcze oni dowalili.
A Kurek niech się w końcu zdecyduje kogo kocha, bo zachowuje się jak rozpuszczony bachor, z kwiatka na kwiatek.
Jednak mam nadzieję, że Natka będzie z Bartkiem. W końcu stara miłość nie rdzewieje. :)
Pozdrawiam! ;*
Zapraszam przy okazji na nowego mojego bloga, na którym pojawił się już 1 rozdział ;)
Usuńhttp://uwielbiaj-mnie-mimo-wszystko.blogspot.com/
PRZEPRASZAM BARDZO ZA SPAM
OdpowiedzUsuńhttp://obrane-cele.blogspot.com Zapraszam. Moje pierwsze opowiadanie o skokach narciarski, a dokładnie o Wellingerze. Serdecznie zapraszam! Mam nadzieję, że zostawisz po sobie ślad.
No nie droga Dionizjo, drogi Piotrku tak się nie robi! Jak oni mogli zataić przed Natalią taką wiadomość! Przecież ona to wszystko tak przeżywała, widzieli jak cierpiała a mimo wszystko żyli w kłamstwie! Oby Natalia wyszła z tego! A co do Bartka to nie wiem czy ma jeszcze o co walczyć, raz po całej długości nawalił, oby nie zrobił tego po raz drugi!
OdpowiedzUsuńP.S. Witam! Po bardzo długiej przerwie wracam z postanowieniem noworocznym – dociągnę historię Michała i Edyty do końca! Jeśli chcecie się przekonać jak wyglądać będą ich dalsze losy zapraszam na
www.pocalunki-cial.blogspot.com
Gdzie właśnie pojawił się nowy odcinek. Pozdrawiam i do następnego!