Obudziły mnie krzyki . Boże... Znowu ? Dopóki Olka się z tąd nie wyniesie chyba nigdy się w spokoju nie wyśpię. Zakryłam głowę poduszką ale to nic nie dawało, krzyki nie ustawały. Nagle ktoś głośno zapukał do moich drzwi.
- Proszę - warknęłam.
Do pokoju weszła zaspana Dioniza. - Cześć Natalia - położyła się obok mnie.
- Śpisz ?
- Nie mogę - zawróciłam się w jej stronę. Tak samo jak ja była jeszcze w piżamie - Która jest godzina ?
Dioniza spojrzała na swój zagarek w telefonie.
- 5.
- Co ? I oni o tej porze się kłócą ? - wrzasnęłam.
- Jak słyszysz. Znowu mu coś zniknęło. Nie oskarża mnie już i to mnie cieszy - Dioni uśmiechnęła się w moją stronę.
- Jedno dobrze.
- A ty dalej w nim ... ?
Kiwnęłam głowa, na co Dioni posłała mi promienny uśmiech.
- Życzę Wam dużo szczęścia.
- Nie chce zapeszyć, ale dzięki. - wreszcie krzyki ustały. Ktoś wybiegł z domu trzaskając przy tym drzwiami. - W sumie życzysz nam szczęścia, a my wcale razem nie jesteśmy. - trochę posmutniałam.
- Oj nie smutaj. Przecież będziecie razem, ja w to wierzę.
- Dioni ja sama już nie wiem. - zrezygnowana zaczęłam bezczynnie gapić się w sufit.
- Kochasz go ?
- Tak.
- To w czym problem ? Ty go kochasz , on Cię kocha .
- On mnie kocha ? - przerwałam jej.
- Tak. Pierwszej miłości się nie zapomina. Byłaś jego pierwszą dziewczyną , więc wiem że on Cię kocha.
Mimowolnie się uśmiechnęłam.
- No to ja się zbieram. - Dioniza wstała z łóżka, po czym klepnęła mnie w kolano. - Idę się ubrać.
- A to co było ? - spytałam , masując obolałe miejsce.
- Na szczęście . - uśmiechnęła się i wyszła.
Sama postanowiłam się ogarnąć, bo pewnie nie wyglądałam zbyt dobrze. Wstałam z łóżka i podeszłam pierw do okna. Padało, a raczej lało. Nie lubię takiej pogody, ale cóż. To nie ode mnie zależy.. . Podeszłam do szafy, myśląc w co by tu się ubrać Wybrałam szybki zestaw :
Na moich włosach zauważyłam już odrosty. Z tym to trzeba zwrócić się do Dionizy. Włosy spięłam w koka i zadowolona wyszłam z pokoju . Skierowałam się do kuchni, ponieważ brzuch dawał o sobie znać. Wyjęłam z lodówki jajka , a z szafki patelnię. Zaczęłam przygotowywać sobie jajacznicę. Danie wyłożyłam na talerz i zaczęłam go jeść. W tym czasie do kuchni wszedł zaspany Piotrek.
- Cześć - powiedziałam, lecz odpowiedzi nie usłyszałam. Wziął coś z lodówki i wyszedł.
Aha , czyli tak ma to teraz wyglądać ? W ogóle się nie będzie do mnie odzywał ? Przeklęta Olka. Talerz umyłam i włożyłam do szafki. Nagle rozdzwonił się mój telefon, zmyślą że to może oferta z pracy odebrałam.
- Słucham ?
- Pani Natalia Dawidowska ?
- Tak. A o co chodzi ?
- Zwolniło się miejsce na stanowisku fotografa, w tutejszym klubie sportowym .
- Naprawdę ? - nie kryłam zaskoczenia.
- Tak. Proszę przyjść na godz. 10.
- Dobrze. A gdzie ?
Kobieta podała mi adres, który ja szybko zanotowałam na kartce.
- Dziękuję w takim razie i Do widzenia.
- Do widzenia.
Zaczęłam piszczeć i od razu pobiegłam do swojego pokoju. Byłam mega szczęśliwa że wreszcie będę mogła samodzielnie zarabiać. Chciałam tego. Nie lubię żyć na czyimś utrzymaniu. I wreszcie może się od tego uwolnię.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi .
- Proszę - powiedziałam, a do pokoju wszedł Piotrek. Wydawał się taki .... skruszony ?
- Hej. Chciałem Cię przeprosić, za rano i w ogóle.
- Nie musisz mnie przepraszać. Zapomniałam już.
- Wiem że tego nie zrobiłaś - usiadł koło mnie na łóżku.
- A o co tak właściwie się kłóciliście ?
- Wczoraj zginęły mi kluczyki do domu. I dzisiaj rano jak spałaś znalazłem je u Ciebie w szafce. - spojrzał na mnie.
- Zaraz Ci coś pokaże. - wzięłam to co miałam wziąść , otworzyłam laptopa, i puściłam filmik w tym momencie gdzie mogło się to stać. Puściłam film , a Piotrek patrzył na niego zdezorientowany. Gdy Olka na filmie zrobiła to co trzeba, zamknęłam laptopa i spojrzałam na Piotrka.
- Jaki ja byłem głupi ! - wstał wyraźnie zdenerwowany. - Przepraszam za to Natalia ! Ja naprawdę o tym nie wiedziałem.
- Spokojnie już. Teraz idź do niej i jej to pokaż - dałam mu do ręki laptopa.
- Dobrze. Później coś Ci muszę powiedzieć, ale to po wszystkim. - dał mi buziaka w policzek i wyszedł. Stałam znieruchomiona, a ręką dotknęłam policzka. Był jeszcze ciepły, a ja cały czas czułam jego usta na moich policzku. W sumie , kiedy w naszym życiu pojawiła się Ola, to on nawet się ze mną w taki sposób. Ale mam nadzieję że to się zmieni.
------------------------------------------------------------
Trochę, krótki ale dodaję :) Wszystko zaczyna się powoli układać :) Ale... Olka jeszcze wróci tego możecie być pewne :)
Na tym bloga zwyczajnie jest więcej komentarzy niż na tamtym więc wprowadzam zasady :)
6 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ :)
Na tamtym blogu też się coś takiego pojawi. :)
Jeszcze 3 dni do premiery ! <3 Nie mogę się doczekać :P
Pozdrawiam :)
Przegapiłam poprzedni rozdział, ale wszystko już nadrobione. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że praktycznie już wszystko się wyjaśniło z kradzieżami, jednak jestem pewna, że Olka nie odpuści. Pytanie tylko co wykombinuje.
I wciąż czekam na spotkanie Bartka i Natalii. Mam nadzieję, że dziewczyna odpowiednio mu pokaże co myśli o tym, że ją oszukał. Chociaż z drugiej strony dowie się też, że Piotrek i Dioniza nie byli wobec niej szczerzy. To może ją zniszczyć. :<
Pozdrawiam. :)
No i dobrze postąpiły kupując te kamery. Wszystko się wyjaśniło. To dobrze. :)
OdpowiedzUsuńAhh... Już myślałam, że Natalia spotka się z Bartkiem, ale... Może i jakoś się zetkną. Oby. ;)
Czekam na kolejny i pozdrawiam! :*
Przy okazji zapraszam na epilog. http://zetknalnaslosamozeprzypadeczek.blogspot.com/2014/08/epilog.html
Pisz kolejny szybko, bo już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Natalia niedługo spotka się z Bartkiem ;)
Dodaj kolejny szybko :D
OdpowiedzUsuńdodawaj mi tu kolejny xd :D dobrze, że sprawa z Olką się wyjaśniła :)
OdpowiedzUsuń